czwartek, 11 kwietnia 2013

ஐ Akelei niebieski i lilia azjatycka (Black out) prosto z Biedronki :)

    Nie od dzisiaj w moim otoczeniu wiadomo, że mam fioła na punkcie kwiatów, krzewów czy drzew. U mnie na biurku stoi odratowany rok temu buk, którego nasiono znalazłam w ziemi dla kwiatów, którą przyniosłam z lasu liściastego. Obok niego stoi kwiat o nieznanej mi nazwie, trochę dalej aloes, paprotka, a u góry kolejny kwiat rodem z amerykańskich filmów Joe cośtam. 
    Przy łóżku wiszą dwie doniczki z trawami, niedaleko nich stoi donica 50l z juką i trzema dracenami. Nad nim wisi nazwany przeze mnie "baran", a trochę wyżej od niego stoi kwiat, którego szczepki podstępnie ukradłam z klatki mojego kolegi. Obok niego stoi doniczka po storczyku leśnym, który uznał, że moje warunki domowe mu nie odpowiadają - tak samo stwierdziła mi mięta pieprzowa prosto z działki, która puściła korzenie gdy stała w wodzie. 
    I na parapecie następna trawa, która ostatnio miała nieszczęśliwy wypadek, spadając ni z gruchy ni z pietruchy na ziemię, rozwalając 3 litry ziemi po połowie pokoju. 

    Także widać, że jednak mój pieprzc na punkcie kwiatów jest dość spory, a w momencie, gdy mam od zeszłego roku dostęp do działki, moje - nazwijmy to łagodnie - hobby jest jedynie ograniczone preferencjami kwiatów.

    Zmierzając do meritum dzisiejszej notki...
    Zmora została wysłana przez swoją ukochaną rodzicielkę do Biedronki. Mniejsza po co, jednakże jak się wchodzi do sklepu dla biednych ludzi, pierwsze co rzuca mi się w oczy to nowe kwiaty. Doniczkowe, sadzonki, nasiona, bulwy, cebulki. Nie byłabym sobą, by nie podejść i nie popatrzeć. Jak jestem z Emilią, to ta zawsze mnie odciąga od tego stoiska, chyba, że jej samej coś się rzuci w oczy - tak, biedna ode mnie dostała bakcyla i ma również nowe hobby kwiatki. 

     I dzięki Biedronce posiadam dwa nowe kwiatki, które jeszcze nie posiadają rozlokowania.

Akelei - xx/szt. *** Lilia azjatycja 4.99zł/szt.

    Sądzę, że lilia wyląduje na działce - a nawet jestem tego pewna -, a akelei... myślałam, żeby go u siebie na ścianie przy oknie posadzić. Tylko doniczkę muszę zorganizować :)


  A wy w jaki sposób przygotowujecie się do wiosny? Nowe kwiaty, działka, może ciuchy? Może zaczynacie porządkować swoją szafę i przypominać sobie o wiosenno-letnich ciuchach, które z chęcią nosiliście? :)  


Pozdrawiam
Panna Drewniana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz