środa, 9 kwietnia 2014

Granatowe mani

 
     Miałam zamiar rano wstawić te zdjęcia. Tzn. koło 12 w południe :D Jednak zauważyłam, która jest godzina, a ja biedna, bezrobotna osóbka, która ledwo co posiada czas na prywatne przyjemności, pognałam hen ponownie do naszych kochanych polskich urzędów, do pań na stołkach, które w 60% nie miałyby pracy, gdyby nie to, że co pięć minut trzeba do nich biegać z zapytaniem o każdą pierdołę, by samemu się nie udupić w tym dziwnym kraju.
     No cóż. Mani robiony z wieczora. Dzisiaj z rana poprawiony drugą warstwą lakieru i... rób tu zdjęcia, jak aparat mówi Ci nie, a pogoda, że i tak jak zrobisz, to będą ciemne jak klata szatana pod koszulką. No cóż :) W ten sposób chwilę się pobawiłam i rano wykonałam parę ujęć, które stwierdziłam, że można wyciągnąć do ludzi :) Po drodze zorientowałam się, jak bardzo mam ubrudzone lusterko, a te kropki rozmazane, to obiektyw, ale to już się wytnie :)


Obydwa lakiery zakupione w drogerii Natura :)
Astor Fashion Studio Miinight silk (3,99,-) to ten ciemny niebieski bądź granatowy
Essence nail art special effect topper 101 dalmations (7.99,-) to łaciaty na palcu serdecznym :)




Pozdrawiam
Zmora

3 komentarze:

  1. Moje pierwsze skojarzenie jak zobaczyłam paznokcie... niebo. Wyglądają jak z bajki, kolor mnie urzekł choć sama paznokci na taki nie maluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również tak mam często, że coś mi się podoba, jednak w ogóle tego nie widzę na sobie, ani nie chciałabym w ogóle na siebie tego założyć :)

      Usuń