Rzadko kiedy sięgam po coś innego, jak fantastyka. Świat, który nigdy nie będzie światem rzeczywistym jest dla mnie fascynujący. Podobnie jak wyobrażenia autorek i autorów wszelkich form paranormalnych jak i nadnaturalnych jest na równi ciekawe, bo każdy chce stworzyć swoją wizję śwata i postaci na stronnicach własnych książek.
Jednak od czasu do czasu lubię uciec w świat, gdzie miłość jest główną myślą przewodnią, a perypetie bohaterów potrafią wejść tak głęboko w serca czytajacych, że cierpimy razem z nimi, gdy w ich "życiu" coś się niepowodzi.
Wichrowe Wzgórza Emily J. Brontë można zaliczyć do klasyki literatury anglojęzycznej. Wydana w 1847 roku pod fałszywym męskim pseudonimem Ellis Bell.
Powieść rozgrywa się na przełomie XVIII / XIX wieku w Anglii w hrabstwie Yorkshire, na posiadłościach dwóch rodzin - Earnshawów (Wichrowe Wzgórza) oraz Lintonów (Drozdowe Gniazdo).
Z samego początku bezpośrednio poznajemy postać właściwiela obydwóch posiadłości - Pana Heathcliffa - dzięki Lockwoodowi, który wprosił się na wizytę do Wichrowych Wzgórz, "poczytując sobie za obowiązek złożyć uszanowanie zaraz po przyjeździe". Jednak już pierwsza wizyta u Heathcliffa dostarcza wielu pytań Lockwoodowi na temat swojego gospodarza, przez co stara pani Dean opowiada o historii obydwóch domów...
Główny bohater, pan Heathcliff okazuje się znajdą, którego przywiózł z sobą stary Earnshaw, gdy udał się do Livepoolu po zabawki dla swoich dzieci. Obdaża taką samą miłością swoje dzieci, jak i przybłędę, co z początku nie zostaje przyjęte dobrze, jednak po dłuższym czasie Kate (Katarzyna) oraz Heathcliff zostają przyjaciółmi, a gdy dorosną - zakochują się w sobie.
Jednak śmierć starego Earnshawa sprawia, że panem domu staje się starszy brat Kate - Hindley, który nigdy nie zapomniał o swojej nienawiści do znajdy. Na każdym kroku poniża, kara i upokarza Heathcliffa, do czasu, aż ten nie wyprowadza się, gdy Katarzyna przyjmuje oświadczyny młodego Edgara Lintona - ich sąsiada, który oczarował ją ogładą towarzyską i urodą.
Wraca po trzech latach od ślubu Kate i Edgara i wówczas okazuje się, jak niszczycielską siłą jest miłość tych dwojga...
Bardzo polecam tę książkę. Dawno nie czytałam tak dobrej powieści, która rzeczywiście utrwaliła się w mojej głowie. Film również jest bardzo dobrze nakręcony, rzeczywiście oddaje to, co napisane jest w książce. Jednak szukajcie najstarszego filmu, nie nowszych ; )
Gdybym miała oceniać tę książkę, dałabym jej 5-
A teraz, kto zainteresowany - sio, czytać! :)
Pozdrawiam
Panna Drewniana
oglądałąm film kilka razy ! jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w konkursie, gdzie do wygrania są cudne bransoletki ! ♥
Nie oglądałem =D
OdpowiedzUsuńNie znam..
OdpowiedzUsuńMam właśnie ambitny plan nadrobić w te wakacje takie ponadczasowe książki :) Ta także jest na mojej liście :D
OdpowiedzUsuńulubiony film mojej siostry :) zapraszam na konkurs, do wygrania ciuszki :) http://dreams-amaze-me.blogspot.com/2013/06/giveaway-with-persunmall-clothes-to-win.html
OdpowiedzUsuńHej kochana! Zapraszam Cię na moje rozdanie z okazji powrotu. Do wygrania duża paczka produktów Essence! A wystraczy tylko komentarz. Pozdrowienia http://lllilian.blogspot.com/2013/07/rozdanie-z-okazji-mojego-powrotu-takze.html
OdpowiedzUsuń