Rzadko kiedy sięgam po coś innego, jak fantastyka. Świat, który nigdy nie będzie światem rzeczywistym jest dla mnie fascynujący. Podobnie jak wyobrażenia autorek i autorów wszelkich form paranormalnych jak i nadnaturalnych jest na równi ciekawe, bo każdy chce stworzyć swoją wizję śwata i postaci na stronnicach własnych książek.
Jednak od czasu do czasu lubię uciec w świat, gdzie miłość jest główną myślą przewodnią, a perypetie bohaterów potrafią wejść tak głęboko w serca czytajacych, że cierpimy razem z nimi, gdy w ich "życiu" coś się niepowodzi.
Wichrowe Wzgórza Emily J. Brontë można zaliczyć do klasyki literatury anglojęzycznej. Wydana w 1847 roku pod fałszywym męskim pseudonimem Ellis Bell.