20 kwietnia 2014
Wielkanocne harce w lesie
Czyli to, co robią harcerze, gdy w niedzielny świąteczny poranek nie mają co robić w domu :)
Wyjazd jak zwykle zaliczyliśmy do udanych. Wyrobiliśmy prawie 5m gałęziówki i do tego zjedliśmy we wspólnym gronie niedzielne rodzinne śniadanko :) Pierwszy raz jednak na tego typu wyjeździe znalazł się mój aparat i jak widać - wcale źle na tym nie wyszliśmy. Parę zdjęć cyknęliśmy i mamy pamiątkę po tym wyjeździe :) Zaczynam się zastanawiać, czy na każdy wypad nie brać z sobą swojego złoma :)
Tym czasem zapraszam do zdjęć :)
Pan Drewniany w akcji :)
Ten to kurde rzuca jak leci o.O""" Kiedyś będę tak samo! :D
Prawie jak na budowie :D Jeden robi reszta swoi :D
I wow, klocek taki lekki, wow. Młody myśli, że uda mu się podnieść :D Powinnam mu jeszcze dupę przetrzepać za to, że bierze się za podnoszenie z pleców, a nie z kolan...
Powoli zaczyna się formować formować sztapel :)
Tak tak... czasami i z takimi się bawimy...
Kiślak supermen :)
Oczywiście bez wlezienia na mietka to nie ma zabawy...
Wcześniej sosna, teraz olsza z bukiem idą na sztapel :)
Tak tak i nie ma to jak kolorowe paznokcie do moracza :) Ja fioletowe, Emi różowe :)
No i leci przyszły opał :)
Pozdrawiam
Panna Drewniana